poniedziałek, 20 lutego 2012

Rozdział 13

Perspektywa Liama

Wreście dobiegłem do szpitala.
-Gdzie leży Louis Tomlinson-zapytałem jakąś pielegniarkę
-Sala 150- odpowiedziała udałem się w wyznaczonym przez nią kierunku. Przed salą zobaczyłem koleżanki Danielle i Zayna. Szybko do niego podszedłem
-Co mu zapytałem
-Jezu stary gdzie ty zniknąłeś-zapytał mnie Zayn. Posłałem mu groźne spojrzenie.- No pobił się z jakimś kolesiem i zemdlał
-Jak to się z kimś pobił gadaj od początku
-No to wyszliśmy z klubu no i Lou strasznie zakolegował się -tu poruszył znacząco brwiami ,westchnąłem- z Eleanor jakiś koleś ją zaczepił chyba jej były ona zaczęła się z nim kłócić on chciał ją uderzyć no i Lou mu przywalił zaczęli się bić no i zemdlał- no to nieźle musiał dostać spojrzałem w stronę sali Lou leżał podłączony do jakiś urządzeń nieciekawie to wyglądało, podszedł do nas lekarz
-Państwo są przyjaciółmi pana Tomlinsona-zapytał kiwnęliśmy głową
-Co z nim-zapytałem
-Nic strasznego się nie stało kilka siniaków i lekki wstrząs mózgu, jutro już powinien wyjść-ucieszyłem się na tą wiadomość- i przez jakiś miesiąc ma zakaz picia alkoholu- powiedział patrząc na pijanego Zayna odszedł, wybuchnęliśmy śmiechem. Niedługo urodziny Shana i Harrego a biedny nie może pić. Spojrzałem w stronę dziewczyn. Podszedłem do nich
-Cześć nazywam się Liam-powiedziałem. Blondynka spojrzała na mnie
-Hej ja jestem Alex a to Eleanor i co z nim
-Lekki wstrząs mózgu jutro wychodzi- Eleanor odetchnęła z ulgą
-Może zadzwonie po Danielle przyjedzie po was-zaproponowałem Alex kiwnęła głową odszedłem kawałek i wybrałem numer do Danielle
-Nie spodziewałam się że tak szybko zadzwonisz-powiedziała uśmiechnąłem się gdy tylko usłyszałem jej głos
-Tak też się tego niespodziewałem, ale mój kolega jest w szpitalu a razem z nim twoje koleżanki i czy mogła byś po nie wpaść bo trochę wytrzeźwiały ale najlepiej z nimi nie jest
-Och no jasne -podałem jej adres szpitala i już nie mogłem się doczekać aż ją zobaczę. Wysłałem jeszcze wszystkim sms że Lou jest w szpitalu i żeby się nie martwili bo nic poważnego się nie stało i usiadłem obok zasypiającego Zayna.

Perspektywa Roxane


Patrzałam ciągle na mojego śpiącego blondyna. Zaczęłam bawić się jego włosami, przebudził się.
-Hymm-mruknął pocałowałam go. Poczułam że się uśmiecha.
-Takie pobudki codziennie proszę- zaśmiałam się na jego słowa. Chwyciłam telefon w celu zrobienia mu zdjęcia tak słodko teraz wyglądał, że się nie powstrzymałam. Zobaczyłam wiadomość od Liama szybko ją przeczytałam wstałam szybko z łóżka wybierając jego numer.
-Co się stało-zapytał mnie Niall. Zignorowałam go i czekałam aż Liam w końcu odbierze ten cholerny telefon. W końcu odebrał
-Jak to Lou w szpitalu-wydarłam się Niall wyskoczył z łóżka i ponowił moje pytanie wyrywając mi telefon i włączając na głośno mówiący.
-Hej hej tylko spokojnie napisałem wam też że nic poważnego się nie stało
-Ale jak'?' co się stało i już jedziemy-powiedziałam
-Już spokojnie wytłumaczę wam jak już przyjedziecie, albo nie Zayn wam powie jak będzie pamiętał. Weźcie go ze sobą bo przywiozłem go do domu ledwo się biedny trzymał no i niedawno sam przyjechałem  z powrotem do szpitala. Nie chciałem was budzić i Lou dzisiaj nawet wychodzi więc się nie zamartwiajcie i do zobaczenia-powiedział po czym się rozłączył. Westchnęłam i spojrzałam na siebie byłam jeszcze w sukience ze wczoraj. Uśmiechnęłam się do Nialla
-Idź obudź Zayna-powiedziałam po czym pocałowałam go w policzek i wyszłam z pokoju  w celu znalezienia jakiś ciuchów w szafie Kat. Dzisiaj wracają cholernie za nimi tęsknie, a Lou w końcu zobaczy swojego Harrego już chwile po ich wyjeździe jęczał że mu go brakuje uśmiechnęłam się do swoich myśli. Po chwili poczułam ból głowy i tyłka. Otworzyłam oczy dopiero się zorientowałam że miałam je zamknięte a teraz leże na podłodze prawdopodobnie po tym jak zderzyłam się ze ścianą. Usłyszałam że ktoś się za mną śmieje. Odwróciłam się i ujrzałam Nialla.
-Pomógł byś a nie się śmiejesz-powiedziałam. Szybko do mnie podszedł pomógł wstać i pocałował w czoło
-Boli-zapytał ledwo opanowując śmiech.
-Nie już przyzwyczaiłam się do bliskich spotkań ze ścianą- powiedziałam z sarkazmem ale po chwili też wybuchłam śmiechem. Niall pocałował mnie jeszcze raz w czoło i poszedł do pokoju Zayna, a ja udałam się do pokoju Kat i Harrego. Z szafy wyciągnęłam zwykłe rurki i jakąś koszulkę. Przebrałam się zrobiłam poranną toaletę i zeszłam na dół. Gdzie już siedział Zayn albo inaczej skacowany Zayn i Niall.
-Oho nieźle wczoraj zabalowaliście-powiedziałam i poszłam do kuchni w celu znalezienia jakiś proszków   dla bruneta. Gdy je znalazłam wróciłam do chłopaków. Zayn posłał mi wdzięczne spojrzenie i po chwili wszystko wytłumaczył
-Hahaha i że niby nie może pić-zapytałam śmiejąc się kiwnął głową.- Dobra jedziemy i chcę widzieć jego minę na tą smutną wiadomość
-Tak może mu być ciężko-powiedział Niall. Po jakiś 10 minutach byliśmy już w szpitalu. W sali zastaliśmy oprócz Liama jeszcze Ann i Shana przywitałam się z nimi
-I co słyszał już tą smutną wiadomość-zapytałam Liama
-Nie specjalnie czekałem aż przyjedziecie-powiedział wybuchając śmiechem. Usiadłam obok zdezerientowanego Lou i klepnęłam go pocieszająco po ramieniu
-Ale o co wam chodzi '?' jaka smutna wiadomość'?'
-Musze panu przekazać tragiczne wieści-powiedziałam i zrobiłam pałze reszta stojąca za mną z trudem ukrywała śmiech- w związku z tym iż miał pan lekki wstrząs mózgu nie może pan pan-zająkałam się posyłając mu współczujące spojrzenie-pić alkoholu- jego mina była niesamowita. Z jednej strony zdziwienie,a z drugiej złość i rozpacz. Niall był cały czerwony od śmiechu, a Lou rozpaczał
-Nie dlaczego ja, zabije tego który mi to zrobił, no przecież to jego 18 urodziny, dlaczego '?'
-Pozostaje ci świętowanie z Marchewkami -powiedział Liam ponownie wybuchając śmiechem
-To nie jest śmieszne ja tu cierpię-powiedział i schował twarz w poduszkę podłożyłam mu marchewkę przed nos. Od razu się uśmiechnął i zaczął ją jeść. Jego zmiany humoru są niesamowite.
-O której wychodzisz-zapytał Shane
-Hymm chyba całkiem niedługo-powiedział i spojrzał w stronę otwierających się drzwi. Akurat wszedł lekarz
-Muszą państwo na chwile opuścić sale-powiedział kiwnęliśmy głową i udaliśmy się do drzwi.
-I jak tam walentynki-zapytałam Ann znacząco poruszając brwiami. Zarumieniła się i spuściła wzrok. Zaśmiałam się.
-A jak tam twoje-zapytała po chwili
-Były świetne ale chyba nie tak jak twoje-walnęła mnie po ramieniu i obie zaczęłyśmy się śmiać. Rozejrzałam się wokół. Liam był ciągle zamyślony i co chwile pisał sms. Usiadłam obok niego
-Z kim tak piszesz-zapytałam. Zarumienił się i spuścił wzrok- Opowiadaj
-Poznałem ją wczoraj nic wielkiego
- Aha już ci wierzę jak się nazywa
-Danielle- uśmiechnęłam się
-Jak będziesz chciał służę pomocą-powiedziałam i odeszłam od niego niech sobie z nią popisze w spokoju. Wybrałam numer Emily miesiąc temu przeprowadziła się do ojca w Niemczech. Strasznie za nią tęsknie ale już za pół roku będzie miała 18 lat i do nas wraca, zauważyłam że między nią, a Zaynem coś zaiskrzyło z czego bardzo się ciesze pasowali do siebie.
-O Roxane nie uwierzysz co się stało-powiedziała podekscytowana
-Hah ty zaraz padniesz jak ja coś ci powiem ale ty pierwsza
-Przylatuje na urodziny Shana-wydarła mi się do słuchawki
-Żartujesz ?!
-Nie mój tata się zgodził abym odwiedziła mamę po jutrze przylatuje- obie zaczęłyśmy piszczeć. Shane podszedł do mnie - Spokojnie wdech wydech i co się stało-powiedział
-Emily przylatuje pojutrze-wydarłam się wszyscy się ucieszyli, a Zayn'owi mordka nie przestawała się cieszyć.
-No dobra ja tu miałam zaraz padać-usłyszałam w słuchawce
-Ach no właśnie Lou leży sobie w szpitalu
-Co ?!
-no daj mi dokończyć, no to Lou leży sobie w szpitalu jak już mówiłam nic poważnego ale biedak przez miesiąc alkoholu nie może pić załamał się biedny
-Ohahaha biedak już sobie wyobrażam jego rozpacz Dj Tommo bez alkoholu będzie trudno-powiedziała pogadałyśmy jeszcze trochę po skończonej rozmowie zauważyłam że nikogo już koło mnie nie ma udałam się do sali. Lou właśnie ubierał kurtkę trochę koślawo,widać że wszystko bo boli. Dopiero teraz mu się przyjrzałam miał kilka zadrapań i siniaków i wielką śliwe pod okiem. Zdecydowanie za dużo szczegółów mnie dzisiaj unika.
-O wróciłaś-powiedział Lou uśmiechnęłam się. Poczułam że ktoś mnie przytula od tyłu. Odwróciłam się i jeszcze bardziej uśmiechnęłam
-Tylko bez wymiany śliny prosimy-powiedział Shane
-Zajmij się Ann-powiedziałam i wystawiłam mu język i pocałowałam Nialla
-Ehh no przecież ładnie poprosił-powiedział Louis. Oderwałam się od Nialla i spojrzałam na niego szczerzył się jak głupi.- Dobra idziemy spędziłem tu jedną noc i już mam dosyć-powiedział Udaliśmy się do wyjścia. Lou podpisywał jeszcze jakiś papiery. Liam jechał ze mną i Niallem a reszta z Shanem i Ann, Spojrzałam na zegarek 15.
-O cholera jedź na lotnisko-zarządziłam Niall spojrzał na mnie zdezerientowany- Za pół godziny lądują- wytłumaczyłam spojrzał na zegarek.
-Zadzwonię niech oni też przyjadą-powiedział Liam. Kiwnęłam głową. Po 20 minutach byliśmy na lotnisku.
-Lou jak mogłeś zapomnieć że twój Harold przylatuje-zapytałam
-Ja zapomniałem ty wcale nie byłaś lepsza-powiedział
-Ale ja sobie przypomniałam na szczęście-powiedziałam a wszyscy się zaśmiali
-Ale co przypomniała i matko Louis co ci się stało-usłyszałam jakiś głos. Odwróciłam się za mną stała Kat z Harrym. Rzuciłam się na nią
-No nareszcie i jak było-zapytałam uśmiechnęła się
-Cudownie !, ale wracając co ci się stało- to pytanie skierowała do Lou
-Mały wypadek który mnie dużo kosztuje-mruknął. Kat posłała mi pytające spojrzenie
-Nie może pić alkoholu-wytłumaczyłam Harry rzucił się zrozpaczony na Lou zaśmiałam się i rozejrzałam w okół. Kilka dziewczyn wyglądało jak by zaraz miały zemdleć i nie obyło się bez kilku paparazzi. Dotknęłam ramienia Liama i pokazałam na paparazzi kiwnął głową
-Dobra zbieramy się i tak już Lou pewnie rozpętał aferę-powiedział Liam. Udaliśmy się szybko do wyjścia, a tam wcale nie było lepiej a wręcz gorzej byli wszędzie. Jeszcze bardziej oddaliłam się od Nialla nikt nie wie jeszcze o naszym związku i mamy nadzieje że będzie tak dalej. Wreście udało nam się dostać do auta.
-Nareszcie-odetchnęłam
-Tak oni są wszędzie-po chwili uświadomiłam sobie że nikt nie wie o związku Harrego i Kat szybko się do nich odwróciłam
-Eee a co z ukrywaniem się-zapytałam, spojrzeli przerażeni po sobie
-No cóż trzeba będzie to ogłosić światu-powiedziała z nieśmiałym uśmiechem Kat. Harry pocałował ją w czoło uśmiechnęłam się lepiej trafić nie mogła. Spojrzałam na Nialla jak zawsze uśmiechał się do mnie.
-Patrz na drogę wariacie-powiedziałam
-Ale ja nie chcę-odpowiedział spojrzałam na niego groźnie zaśmiał się i powrócił do bezpiecznego kierowania.Dojechaliśmy do domu chłopaków pierwsze co zrobiłam po wejściu do domu to rzucenie się na kanapę po chwili leżała na mnie Kat.
-To bolało !
-Kanapka-krzyknął Lou biegnąc w naszą stronę jęknęłyśmy obie na szczęście Lou przed samą kanapą się wywalił
-O boże dlaczego mnie tak każesz-powtarzał zwijając się z bólu. Usiadłam obok niego i go przytuliłam. Wtulił się we mnie
-Jestem zazdrosny-krzyknął Niall.
-Och choć tu do mnie-powiedziałam i po chwili jego też do siebie tuliłam.
-Co robimy -zapytała Kat
-Hymm może jakiś film-zaproponowałam wszyscy się zgodzili. Jakoś nie byłam jakoś specjalnie nim zainteresowana, zauważyłam że Kat też nie więc porwałam ją na górę
-Opowiadaj-zażądałam
-No dobra no to narpiew byliśmy w Niemczech
-Dobrze wiesz że nie oto mi chodzi-przerwałam jej zaśmiała się- No gadaj
-No dobrze zrobiłam to -szepnęła
-Tak wiedziałam- krzyknęłam zaczęłyśmy się śmiać. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 22.
-Musimy się zbierać jutro szkoła-mruknęłam
-Śpijcie tutaj
-A książki '?'
-Ach no tak, ale narpiew jeszcze mamy dla was niespodziankę-powiedziała i zaciągnęła mnie na dół i popchała na Nialla. Zdziwił się ale mnie przytulił.
-No co to za niespodzianka-zapytałam. Kat posłała spojrzenie chłopakom
-Przeprowadzamy się-powiedział Harry. Shane zachłysnął się napojem który właśnie pił
-Daleko ? -zająkałam się
-Przykro nam, ale niestety- zaczął Louis
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czy teraz zacznie się przyjaźń na odległość ? A może przestaną się przyjaźnić ? Jak myślicie ? ^^
Hah wiem wiem nudny, krótki i beznadziejny ale proszę nie bijcie ja naprawdę się starałam :3
I spodziewajcie się więcej rozdziałów z dodatkiem Perspektywy Liama bo strasznie lubię tak pisać :P


8 komentarzy:

  1. Musiałaś w takim momencie ? :O Jesteś bardzo, ale to bardzo złym osobnikiem :O Ale i tak uwielbiam Twoje opowiadanie ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam sie z osoba powyzej..
    uwielbiam twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadania są boskie i nie gadaj , że beznadziejny i masakryczny bo cie walne ! :3 : ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny;*** Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny!!! ale czemu przerwałaś w tym momencie!! ahhh ...

    zapraszam do siebie :

    http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/

    narazie są bohaterowie ale prolog jest w trakcie pisania

    OdpowiedzUsuń
  6. Ssuuppeerrrrrrrrrr!!! rozdział i opowiadanie też
    zapraszam do siebie
    http://onedirectionmom.blogspot.com/
    Nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. http://foreveroneedirectionn.blogspot.com/
    u mnie blog o One Direction : ) Rozdział drugi.Może Ci się spodoba? :) :*
    fajne opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń